Ta strona korzysta z plików cookie, abyśmy mogli zapewnić Ci najlepszą możliwą wygodę użytkowania. Informacje o plikach cookie są przechowywane w Twojej przeglądarce i spełniają takie funkcje, jak rozpoznawanie Cię, gdy wracasz na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Marek Rzeszotarski: Mój ojciec był bardzo związany z Ciechanowem i z pułkiem
Zredagował(a) Barbara Tokarska on 10 listopada 2021
Kończą się obchody 100. rocznicy przybycia do Ciechanowa 11 Pułku Ułanów Legionowych im. marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza. Jednym z bohaterów słynnej “jedenastki” był rotmistrz Adam Rzeszotarski, o którym w audycji “Gość Dnia” opowiedział jego syn Marek Rzeszotarski.
Po okresie stacjonowania Pułku w Ciechanowie przyszedł czas II wojny światowej, niewola, konspiracja w Warszawie. Tam rotmistrz Adam Rzeszotarski został majorem Armii Krajowej i Polskich Sił Zbrojnych, komendantem II Rejonu Marymont w Obwodzie Żoliborz Armii Krajowej. W czasie powstania warszawskiego dowódcą Zgrupowania „Żmija”. W powstaniu stracił żonę i syna. Ranny trafia do obozu, przedostaje się z Armią Andersa na Wyspy Brytyjskie. Ale w 1947 roku wraca z żoną do Ciechanowa i, tutaj pracuje, wychowuje synów, aż do śmierci w 1971 roku. Jak podkreślił w audycji Marek Rzeszotarski, ojciec był bardzo związany z Ciechanowem.
Syn rotmistrza – Marek Rzeszotarski jest absolwentem Liceum im. Zygmunta Krasińskiego, nauczycielem w Studio Kulturalno-Oświatowym w Ciechanowie, był konsulem generalnym w Hamburgu, dyrektorem departamentu personalnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Foto: Rotm. Adam Rzeszotarski – wystawa w Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie