Ta strona korzysta z plików cookie, abyśmy mogli zapewnić Ci najlepszą możliwą wygodę użytkowania. Informacje o plikach cookie są przechowywane w Twojej przeglądarce i spełniają takie funkcje, jak rozpoznawanie Cię, gdy wracasz na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Dwór w Sulerzyżu udało się uratować
Zredagował(a) Barbara Tokarska on 8 listopada 2021
Zabytkowy Dwór w Sulerzyżu w gminie Glinojeck, to pozostałość po rodzinie Kanigowskich. Majątek w okresie dwudziestolecia międzywojennego przeżywał rozkwit, aż do dnia kiedy dziedzic Kanigowski został zamordowany. Tajemnicza śmierć nigdy nie została do końca wyjaśniona, a budynek przez wiele lat stał opuszczony i zniszczony. Jego odrestaurowaniem zajął się 30 lat temu warszawianin Wojciech Rudnicki. W audycji “Gość Dnia” opowiedział nam, jak trafił do tego miejsca.
Dwór kryje tajemnicę śmierci dziedzica Kanigowskiego. Co mówią opowieści miejscowej ludności na ten temat?
Wiele zabytkowych dworów na Mazowszu i w całej Polsce uległo zniszczeniu. Ten w Sulerzyżu udało się uratować. Stanowi on teraz przystań dla właściciela i jego rodziny.
Dwór w Sulerzyżu został wniesiony w I połowie XIX wieku dla rodziny Kanigowskich. W latach 30 majątek należał do Wandy z Kanigowskich. Po zakończeniu II Wojny Światowej w dworku ulokowano szkołę, jednak już w roku 1974 budynek stał pusty i kompletnie zdewastowany. W latach 90-tych dwór przeszedł w posiadanie rodziny Rudnickich, którzy odnowili gruntowanie dworek wprowadzając też nowe elementy, takie jak portyk kolumnowy.
Foto: Dziedzic Kanigowski. Archiwum W. Rudnickiego