Gmina Pułtusk wypracowała zupełnie inną metodę radzenia sobie z tułającymi się zwierzętami – głównie oczywiście psami. Już od około roku w ogóle nie wysyła psów ani do Radys, ani do żadnego innego schroniska, bo po prostu nie ma takiej potrzeby. O nawiązaniu współpracy z wolontariuszami informuje Andrzej Kwiatkowski odpowiedzialny za kontakty z mediami w Urzędzie Miasta Pułtusk.
W tym roku udało się przeprowadzić 44 adopcje, 10 psów wróciło do swoich właścicieli, 4 wzięła pod swoją opiekę Fundacja „Judyta” i jeszcze tylko 2 czekają na swoje adopcje. Na rok 2020 złożyło ofertę tylko jedno schronisko, właśnie to w Radysach. Nie było żadnych innych ofert. W umowie przewidziano jednak, że gmina wnosi opłatę wyłącznie za dostarczone do schroniska zwierzęta. Lecz skoro zwierząt się nie dostarcza – gmina wobec tego nie ponosi kosztów.
Fot. pixabay