Rolnicy boją się, że to będzie katastrofalny rok – nie tylko z powodu koronawirusa i problemów z rynkami zbytu, ale też ze względu suszę, jaka panuje na polach. Rozwiązaniem problemu jest retencja.
Budowa zbiorników, które mogą pomieścić nadmiar wody albo zmagazynować ją na później. Niestety rolnicy nie mają takich pieniędzy. O przykładowym rozwiązaniu mówi Lech Dąbrowski Przewodniczący Rady Powiatu.
Z pomiarów Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że przepływy w rzekach są najniższe w historii pomiarów. Polska jest jednym najuboższych w wodę państw Europy.