W meczu 29. kolejki Fortuna 1 Ligi Wisła Płock pokonała Miedź Legnica 2:1 (0:1). Tuż przed przerwą dla gości trafił Wiktor Bogacz, w 47. minucie wyrównał Marcus Haglind-Sangre, a w 57. wynik ustalił Emile Thiakane. Nafciarze kończyli mecz w dziesiątkę po dwóch żółtych kartkach dla Łukasza Sekulskiego z 53. minuty.
Początkowe fragmenty spotkania można uznać za całkiem ciekawe. Już w czwartej minucie mogło i nawet powinno być 1:0 dla gości, kiedy zbyt naiwne podanie Fryderyka Gerbowskiego pod naszym polem karnym przejął Iban Salvador, który dograł na pustą bramkę do Wiktora Bogacza, a ten na wślizgu nie trafił dobrze w piłkę. Za chwilę po drugiej stronie boiska na strzał z 20 metrów zdecydował się Emile Thiakane, ale zdecydowanie zabrakło mu precyzji. Miedź natomiast stworzyła dwie groźne sytuacje – najpierw w sytuacji sam na sam z Bartłomiejem Gradeckim piłkę w siatce umieścił Bogacz, ale wcześniej wyraźnie spalił, a następnie po przechwycie w środku pola dynamicznie w nasze pole karne wszedł Iwo Kaczmarski, którego wślizgiem w porę zablokował Marcus Haglind-Sangre. W odpowiedzi ponownie na bramkę Jakuba Mądrzyka uderzał Thiakane i tym razem bramkarz legniczan zmuszony był do interwencji. Po niemal kwadransie gry w trudnej sytuacji wyraźnie przestrzelił Marcin Biernat, a później tempo gry nieco zwolniło, chociaż obie strony starały się atakować. W 18. minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego Kamila Antonika mogło zaskoczyć Gradeckiego, ale ten zachował czujność i wypiąstkował dokręcającą się piłkę. Później adresata nie znalazła wcinka Ivana Salvadora (zdaje się, że Gwinejczyk mógł sam zdecydować się na uderzenie), a po drugiej stronie zbyt głęboko z rzutu wolnego centrował Mateusz Szwoch. Przed upływem pół godziny gry blisko doskoczenia do dośrodkowania Gerbowskiego był Fabian Hiszpański, a na następną groźniejszą sytuację czekaliśmy do 38. minuty, kiedy niezłe podanie w pole karne otrzymał Bogacz, ale mając ostry kąt do strzału został skutecznie zatrzymany przez Haglinda-Sangre i Gradeckiego. Tuż przed końcem pierwszej połowy minimalnie głową pomylił się Jarosław Jach, a w odpowiedzi goście otworzyli wynik meczu, kiedy do naszej bramki przed samym gwizdkiem trafił wreszcie Bogacz.
Po przerwie na boisku w miejsce Gerbowskiego zameldował się Kocyła. Tak jak pierwsza połowa zakończyła się bramką, tak w zasadzie druga się nią rozpoczęła. Dośrodkowanie Szwocha z rzutu rożnego na raty wykorzystał w 47. minucie Marcus Haglind-Sangre. Po kilku chwilach na boisku doszło do sprzeczki zawodników obu drużyn, a w jej trakcie dwie żółte kartki i w konsekwencji czerwoną obejrzał Łukasz Sekulski. Grający w dziesiątkę Nafciarze wyszli na prowadzenie w 57. minucie! Dobry strzał z rzutu wolnego Mateusza Szwocha zdołał odbić Mądrzyk, ale wobec dobitki Emila Thiakane był już bezradny, a Senegalczyk tym samym zdobył swoje pierwsze trafienie w niebiesko-biało-niebieskich barwach. W kolejnych minutach gra nieco się zaostrzyła i była pełna fauli oraz rwanej gry. Na kwadrans przed końcem dwukrotnie interweniował Gradecki, a na mogącą zaskoczyć przeciwnego golkipera próbę z kilkudziesięciu metrów zdecydował się Jach. Później jeszcze ponad bramką przymierzył Jurich Carolina, a z próbami dośrodkowań Miedzi radziła sobie defensywa Nafciarzy lub lądowały one w bezpiecznych rękach Gradeckiego. Mimo aż sześciu doliczonych minut płocczanie nie dopuścili rywali do czystej sytuacji i do końca neutralizowali zagrożenie pod swoją bramką, sięgając ostatecznie po wypracowane zwycięstwo.
Kolejne spotkanie Nafciarze rozegrają na wyjeździe w poniedziałek 29 kwietnia o 18:00. Ich przeciwnikiem w 30. kolejce Fortuna 1 Ligi będzie Chrobry Głogów. Z kolei na ORLEN Stadionie spotkamy się 2 maja o 15:00, kiedy podejmiemy Motor Lublin.