Ta strona korzysta z plików cookie, abyśmy mogli zapewnić Ci najlepszą możliwą wygodę użytkowania. Informacje o plikach cookie są przechowywane w Twojej przeglądarce i spełniają takie funkcje, jak rozpoznawanie Cię, gdy wracasz na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Wisła Płock wygrywa pierwszy wyjazdowy mecz w 2024r!
Zredagował(a) Tomek Gorczyca on 8 kwietnia 2024
W 26. kolejce Fortuna I ligi Wisła Płock odniosła pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w 2024 roku, pokonując GKS Tychy 1:0 (1:0), dzięki trafieniu Fabiana Hiszpańskiego z 42. minuty.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego Musiała okazało się, że trener Żuraw zmuszony jest przeprowadzić zmianę w pierwszej jedenastce Nafciarzy, desygnowanej na 800. mecz GKS Tychy w roli gospodarza. Tym samym w wyjściowym składzie Wisły zobaczyliśmy Dawida Kocyłę, a uraz wyeliminował z gry Jorge Jimeneza. Inny “Hiszpan”, ten o imieniu Fabian był z kolei pierwszym zawodnikiem, który próbował zaskoczyć Macieja Kikolskiego, stojącego między słupkami bramki tyszan. Już w 2. minucie nasz wychowanek odważnie chciał przelobować golkipera GKS z dalszej odległości, lecz znacznie się pomylił. Kilka minut później, po wysokim pressingu, przejęciu piłki i kontrataku rozprowadzonym przez Łukasza Sekulskiego swoją szansę miał David Niepsuj, ale z pierwszej piłki uderzył obok słupka. Podobnej skali trudności zadanie miał Bartosz Śpiączka, który w 16. minucie strzelił z dystansu w kierunku wracającego po kontuzji Bartłomieja Gradeckiego, ale trafił wprost w jego ręce.
Następnie oglądaliśmy dwie niecelne główki, po dośrodkowaniach z lewych skrzydeł, w wykonaniu Marcina Biernata i Daniela Rumina oraz bardzo nieudaną próbę Juliusa Ertlthalera zza pola karnego. W 28. minucie po wrzutce z rzutu rożnego zbyt lekko głową strzelał Wiktor Żytek, a w 30. niezłą okazję zmarnował Sekulski, przegrywając pojedynek z Kikolskim. Kikolskim, który między 35. i 36. minutą miał trochę więcej pracy. Najpierw z problemami zatrzymał płaskie uderzenie Szwocha bezpośrednio z rzutu wolnego, później poradził sobie z dobitką Jarosława Jacha, aż wreszcie w podbramkowym zamieszaniu Hiszpański przeniósł futbolówkę nad bramką. Naszą przewagę w tym fragmencie meczu w 39. minucie mógł udokumentować Kocyła, który trafił nawet do siatki, lecz w momencie podania był na pozycji spalonej i gol nie został uznany. Więcej zimnej krwi kilka chwil później zachował natomiast Hiszpański, który w 42. minucie precyzyjnym uderzeniem pod poprzeczkę otworzył wynik spotkania! Tuż przed przerwą miejscowi mogli doprowadzić do wyrównania, lecz fatalnie skiksował się niepilnowany w naszej “szesnastce” Rumin i na przerwę schodziliśmy prowadząc.
Po zmianie stron na akcje podbramkowe w wykonaniu jednych czy drugich trzeba było trochę poczekać. W 54. minucie niezłą indywidualną akcją na prawej stronie popisał się Krzysztof Machowski, lecz Rumin zmarnował dobre zagranie swojego kolegi w pole karne. W pierwszym kwadransie drugiej odsłony więcej czasu przy piłce utrzymywali się gospodarze, próbujący zepchnąć naszych zawodników do defensywy, lecz niewiele z tego wynikało. W 59. minucie, po centrze z wolnego, najlepiej pod naszą bramką odnalazł się Norbert Wojtuszek, ale jego strzał na raty obronił jednak Gradecki. Gradecki, który po upływie pięciu minut jedynie odprowadził piłkę wzrokiem przy mocnej i niecelnej próbie Żytka, a za chwilę również Machowskiego. O sporym szczęściu mogliśmy mówić w 72. minucie, gdy o centymetry chybił Śpiączka, ale też miejscowym los sprzyjał w 82. minucie, gdy po akcji Kacpra Laskowskiego, w ostatniej chwili uprzedzony został Fryderyk Gerbowski. Już w doliczonym czasie gry piłkę na remis miał na nodze Żytek, ale trafił prosto w Gradeckiego, któremu czyste konto w kolejnej akcji uratował Jach, wybijający piłkę z linii bramkowej!
Kolejne spotkanie Wisły Płock odbędzie się w następną sobotę 13 kwietnia o godzinie 17:30. Wówczas na ORLEN Stadion im. Kazimierza Górskiego zawita Wisła Kraków.